czwartek, 26 lutego 2015

Rozdział 1

*21 sierpnia 1998 r.*
   Było popołudnie, promienie słońca oświetlały błękitne ściany pokoju pewnej dziewczyny. W dość małym, ale za to bardzo przytulnym pokoju na jednej ścianie wisiał duży obraz, na półkach leżało mnóstwo książek, a na biurku przeróżne zdjęcia. Pod oknem stało łóżko, a na nim siedziała Hermiona i czytała książkę. Było to chyba jej ulubione zajęcie, kiedy zatapiała się w lekturze wszystko inne znikało, a ona była w swoim lepszym świecie...    
  Nagle jej spokój zakłóciło stukanie w szybę. Była to mała brązowa sówka. Hermiona wstała, odłożyła książkę na szafkę obok łóżka i podeszła do okna, po czym otworzyła je i wpuściła sowę do środka. Dała jej krakersa, otworzyła list i zaczęła czytać.


HOGWART
SZKOŁA
MAGII I CZARODZIEJSTWA
_____________

   Szanowna Panno Granger,
   mamy przyjemność poinformować, że została Pani przyjęta na siódmy rok nauki do Szkoły Magii i Czarodziejstwa Hogwart.
   Dołączamy listę niezbędnych książek i wyposażenia oraz mamy nadzieję, że zjawi się Pani na rozpoczęciu roku 1 września.
   Z wyrazami szacunku,

Minerwa McGonagall
dyrektor

 
  Kiedy skończyła czytać, wielki uśmiech pojawił się na jej twarzy. Przez całe wakacje wszyscy ciężko pracowali przy odbudowie zamku, ale Hermiona nie spodziewała się, że tak szybko będą mogli wracać do szkoły. Wybiegła ze swojego pokoju i pobiegła do salonu.
 - Mamo! Tato!
 - Coś się stało?! - zapytał wystraszony pan Granger.
 - Wracam do Hogwartu! - krzyknęła z uśmiechem dziewczyna.
 - Co? - zapytała pani Granger.
 - No popatrz - powiedziała szatynka, po czym dała swojej mamie list.
 - Córciu, tak się cieszę, ale co z tymi książkami? - spytała pani Granger, kiedy skończyła czytać list.
 - Mogę jutro wybrać się na Pokątną?
 - Jasne - odpowiedział jej tata z uśmiechem.
 - Dziękuje! - krzyknęła i przytuliła obydwoje rodziców. - Idę napisać list do Ginny, czy ze mną pójdzie - powiedziała i pobiegła do swojego pokoju, gdzie na łóżku już czekała na nią sowa. Ten widok trochę zdziwił dziewczynę, ale podeszła do małego ptaka, odwiązała mu od nóżki list, dała krakersa i zaczęła czytać.


 Droga Hermiono!
 Co tam u Ciebie? Na pewno dostałaś list z Hogwartu. Wracamy do szkoły! 
Tak się cieszę. A w związku z powrotem... jutro  wybieramy się na Pokątną na zakupy, no wiesz - książki, szaty, kociołki, itd... i chciałam się Ciebie zapytać, czy wybrałabyś się z nami. Jeśli tak, to będziemy czekać pod tą nową kawiarnią o 10.
 Odpisz szybko!
 Całuję...
Ginny


   Kiedy skończyła czytać, uśmiechnęła się do siebie, wzięła pergamin, pióro i zaczęła pisać.


Kochana Gin!
 Właśnie chciałam do Ciebie napisać i zapytać Cię o to samo.
 Chętnie się z wami wybiorę na te zakupy. Będę pod tą kawiarnią punktualnie. Już nie mogę się doczekać!
 Przesyłam buziaki...
Hermiona


 Skończyła pisać, przywiązała list do nóżki sowy, wypuściła ją i zamknęła okno. Na dworze było już ciemno. Hermiona nawet nie zauważyła, kiedy nastał wieczór. Wzięła piżamę i poszła do łazienki. Kiedy była już gotowa, weszła na łóżko, wsunęła się pod kołdrę i zasnęła.

*     *     *

   Była godzina 8:35, Hermiona właśnie się obudziła. Przetarła oczy, wstała, zabrała swoje ubrania i udała się do łazienki, z której umyta, ubrana i umalowana wyszła 45 minut później i poszła do kuchni, w której już krzątała się brązowowłosa kobieta.
 - Cześć, mamo - powiedziała dziewczyna z uśmiechem.
 - Witaj, skarbie - odpowiedziała córce i podała jej śniadanie - Smacznego.
 - Dziękuję.
   Kiedy skończyła śniadanie, była godzina 9:35, więc dziewczyna pożegnała się z mamą i wyszła z domu, po czym teleportowała się przed kawiarnię na ulicy Pokątnej. Będąc już na miejscu, zauważyła, że żadne z jej przyjaciół jeszcze się nie pojawiło. Dziewczyna spojrzała na zegarek. „No tak… Jestem 20 minut przed czasem’’- pomyślała, po czym westchnęła, usiadła na ławce i zaczęła myśleć o tym, jak to będzie znowu być w szkole… Jej rozmyślania przerwał znajomy głos.
 - Ooo, Granger. Co ty tutaj robisz sama? – spytał z naciskiem na ostatnie słowo, po czym uśmiechnął się kpiąco.
 - Malfoy… - powiedziała pod nosem, po czym wstała i odwróciła się w stronę chłopaka. - Czekam na przyjaciół - powiedziała obojętnym tonem i kontynuowała - ale to chyba ja powinnam się ciebie zapytać, co ty tu robisz? Na Nokturn w drugą stronę – uśmiechnęła się sarkastycznie.
 - Ale jesteś zabawna, Granger…
 - Wiem - odpowiedziała z uśmiechem. - Czyli?
 - Co czyli? – blondyn spojrzał na nią zdziwiony, na co dziewczyna zachichotała.
 - Co tutaj robisz, Malfoy? – zapytała powoli jakby zwracała się do małego dziecka. Chłopak prychnął.
 - Zakupy do szkoły - odpowiedział, a widząc minę szatynki, zaśmiał się.
 - Ale… ale ty… ale jak to… przecież to.. nie… ty... - wyjąkała inteligentnie zszokowana dziewczyna, co jeszcze bardziej rozbawiło blondyna. Kiedy już się opanowała, spojrzała na chłopaka i zauważyła, że wygląda dużo lepiej niż ostatnio. Tak właściwie to wyglądał jak okaz zdrowia, tak jak go zapamiętała ze szkoły. Jedyną różnicą stały się włosy, które nie były już przylizane jak zawsze...
 - Ej, Granger! Wiem, że jestem przystojny... -  „Racja...” pomyślała, ale od razu skarciła się za to w myślach. - ... ale nie gap się tak na mnie - powiedział z sarkazmem.
 - Czego ode mnie chcesz? - zapytała dziewczyna, jakby nie usłyszała tego, co powiedział. - Bo chyba nie przyszedłeś sobie ze mną pogawędzić o szkole.
 - Noo tak, zapomniałbym - odpowiedział, a uśmiech zniknął z jego twarzy. - Więc...
 - Nie zaczyna się zdania od więc - przerwała mu szatynka, na co blondyn prychnął.
 - WIĘC... – kontynuował – bojachciałemztobąpogadaćotymcosięstałowministerstwie - powiedział szybko na jednym wdechu.
 - Co? - zapytała Hermiona, która nic z paplaniny chłopaka nie zrozumiała.
 - Bo ja chciałem z tobą porozmawiać o tym, co się stało w Ministerstwie - powtórzył, tym razem wolniej. - Miałem zamiar to zrobić w Hogwarcie, ale jak cię zobaczyłem, to pomyślałem, że im wcześniej tym lepiej - skończył.
 - A powiesz mi chociaż, o co chodzi? - zaciekawiła się dziewczyna.
 - Chciałem się zapytać, co chcesz, żebym dla ciebie zrobił lub co mam ci dać?
 - Co? Malfoy, nie mam pojęcia, o co ci chodzi? I co to w ogóle ma wspólnego z tym, co było w Ministerstwie? - zdziwiła się dziewczyna.
 - Po tym, co tam zrobiłaś, mam u ciebie dług, a ja nie cierpię być czyimś dłużnikiem. Wiem, że pewnie tego długu nigdy nie spłacę, dlatego chciałem choć w małym stopniu ci się odwdzięczyć. Teraz zostaje tylko pytanie „jak?”, które kieruje do ciebie - zakończył swoją wypowiedź i patrzył wyczekująco na Hermionę.
 - Malfoy nie masz u mnie żadnego długu. To, co zrobiłam w Ministerstwie, było bezinteresowne i chcę, żeby takie pozostało - powiedziała z lekkim uśmiechem. - I nic od ciebie nie chcę - zakończyła dobitnie dziewczyna.
 - Ekhem - usłyszała chrząknięcie za swoimi plecami, kiedy się odwróciła, zobaczyła swoich przyjaciół, a na jej twarzy pojawił się promienny uśmiech. Pierwsza podbiegła do niej Ginny.
 - Miona! Tak długo cię nie widziałam! - krzyknęła ruda i rzuciła się szatynce na szyję.
 - Hej. Gin? - powiedziała Hermiona.
 - Tak?
 - Dusisz mnie.
 - Przepraszam - zachichotała i puściła Hermionę.
 - Cześć, Potter – odezwał się nagle Draco.
 - Cześć, Malfoy - odpowiedział trochę zdziwiony wybraniec.
 - No. Przyjemnie się rozmawiało, ale muszę już iść – Draco spojrzał na Hermionę.
 - No nie wiem czy przyjemnie, Malfoy - odpowiedziała z lekkim uśmiechem.
 - Miła jak zawsze – zaśmiał się i odszedł.
   Ron cały czas patrzył na szatynkę wzrokiem bazyliszka, a ona, jakby tego w ogóle nie zauważyła, odezwała się do bliźniaków.
 - Fred*, George, co wy tutaj robicie?
 - Zakupy - odpowiedzieli równocześnie.
 - Wracają do Hogwartu dokończyć naukę - odpowiedziała za nich zirytowana Ginny, po czym pociągnęła przyjaciółkę za rękę i razem poszły kupić nowe szaty.

*     *     *

   Hermiona już leżała w łóżku. Ten dzień minął jej zadziwiająco szybko i bardzo miło, chociaż Ron nie odezwał się do niej ani razu, dziewczyna nie zauważyła tego, zbyt dobrze bawiła się z Harrym, Ginny i bliźniakami. No właśnie... Fred i George. Kiedy dziewczyna przypomniała sobie ich wygłupy, uśmiech sam pojawił się na jej twarzy. „To będzie niezapomniany rok” – z takimi myślami zasnęła.




 *W moim opowiadaniu Fred nie zginął na wojnie.

____________________

Witam! :)
Przedstawiam wam pierwszy (zbetowany ;) ) rozdział. Nie dzieje się w nim za wiele (to dopiero pierwsze rozdziały), ale mam nadzieję, że się podoba :) Komentarze mile widziane. ;)
~Lili

23 komentarze:

  1. I jest pierwszy rozdział!!! ;)
    Pięknie napisane... ;)
    Bardzo spodobała mi się postawa Draco :)
    Nie wychwyciłam żadnych błędów.Mam pytanie :znasz może jakąś betę, która jest wolna? Potrzebuję, bo interpunkcja u mnie leży...
    Czekam na nexta i pozdrawiam.
    ~Zuza

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że się podobało :)
      A jeśli chodzi o betę to ja swoją znalazłam tutaj :
      http://dramione-gdy-jestesmy-sami.blogspot.com/2015/02/pilne-poszukiwania.html :)
      Jest tam mnóstwo maili. Nie czekaj aż ktoś do ciebie napisze, sama pisz ;)

      Usuń
  2. Napiszę krótko, bo w ogóle nie powinnam być teraz na laptopie xD Rozdział bardzo fajny. Tak jak pisałam masz lekki styl, więc czyta się szybko i przyjemnie. Draco *.* Boski <3 Czekam na następny, zapewne równie genialny rozdział.
    Ps. Śliczny strój :-)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo fajne :) mi się bardzo podoba ,czekam na nexta Draco ach Draco omom xd weny życzę zapraszam jutro do mnie pierwsza część się pojawi http://miloscjestzawszesilna.blogspot.com :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. +obserwuję ,byłam wdzięczna bardzo jakbyś się odwdzięczyła :)

      Usuń
    2. Cieszę się, że się podoba :) Oczywiscie odwiedze jutro twojego bloga i przeczytam pierwszą część :)
      P.S.już cię zaobserwowałam ;)

      Usuń
  4. Jak już Ci pisałam, ten rozdział mi się podobał. :) Jest w nim powiew świeżości - nowy rok szkolny, tak jakby zaczynać wszystko od początku, po wojnie. Ta ekscytacja, wybieranie kociołków, szat, spotkanie z przyjaciółmi... i ta wypowiedź Malfoya - ujęła mnie. :) Bardzo naturalnie Ci to wyszło. Czekam na więcej!

    OdpowiedzUsuń
  5. No i ładnie :)

    Draco taki mryryryry *,* bardzo spodobała mi się jego postawa.

    Uwielbiam, kiedy autorki przywracają do życia postacie, które zginęły/zmarły w kanonie, sama zresztą też to robię - śmierć większości postaci w HP jest piękna, znacząca, ale zdecydowanie wolę, jak takich śmierci nie ma, bo mam w zwyczaju płakać jak bóbr przy czytaniu takich scen c:

    Pomysł z powrotem do szkoły bardzo mi się spodobał, mam sentyment do Dramione z czasów szkolnych... c:

    Informujesz o rozdziałach? Czy to przez mojego bloga, czy mailowo (naomi.stark.malfoy@gmail.com), obojętnie. Chciałabym trafić tu ponownie :)

    Pozdrawiam i życzę weny,
    Naomi Stark

    dramione-krok-po-kroku.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za komentarz i oczywiście będe cię informowała o nowych rozdziałach :)

      Usuń
  6. Zacznę od pozytywów, w których na pewno znajdzie się postać Dracona. Cieszę się, że chciał on spłacić swój dług u Hermiony. Dzięki temu wiemy, że sytuacja, która wydarzyła się w Ministerstwie była dla niego ważna, a dzięki jej wsparciu wszystko poszło w zupełnie inną stronę. Następnie... postać Freda. Zawsze go lubiłam i cieszę się, że bliźniaki są razem -dzięki temu może być dobrze, tak jak było wcześniej. Teraz jednak muszę trochę ponarzekać. Na początek ZWOLNIJ. Lecisz z akcją tak szybko, że nie można się połapać, gdzie jest dany bohater, bo po chwili znajduje się już gdzie indziej. W pierwszym rozdziale powinnaś przedstawić trochę charakter bohaterki, tak wiem, że my znamy Hermionę, lecz każdy autor zawsze prezentuje ją z jakimś dodatkiem, który jest charakterystyczny dla jego bloga. Oczywiście jestem wielką fanką opisów, których niestety mi tutaj zabrakło ( głównie łączy się to z szybką akcją, jeśli zwolnisz tempo pisania, to chęć opisania miejsca, w którym się znajduje czy też jej uczuć w danym momencie, sama do ciebie przyjdzie). Na koniec życzę Ci dużo weny i zapraszam do mnie,
    http://bring-me-to-life-dramione.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Ciekawy początek, jednak troszeczkę za mało opisów :) Podoba mi się postać Draco i to, że przywróciłaś Freda do życia :D Ogólnie bardzo mi się podoba twój rozdział i czekam na kolejny! :)
    Pozdrawiam
    http://niecosubiektywna.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Dziękuję, już znalazłam betę.
    Czekam na nexta.
    Obserwacja za obserwację?;)
    ~Zuza
    www.zatrzymanaprzezciebie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. Ojej, rozdział świetny ^.^
    Podoba mi się, gdy dodałaś ten link z ubraniem Miony. Można w ten sposób łatwo ją sobie wyobrazić. Tylko... proszę, nie rób z niej typowej, umalowanej nastolatki w modnych ciuchach, proszę.. ;) Hermiona to Hermiona i tego się trzymajmy! :D
    Zaobserwowałabym Twój blog, ale nie widzę takiej opcji, więc pozostaje mi tylko zapisanie sobie linka w zakładkach.
    Pozdrawiam i życzę weny^^
    dramione-alexandry.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  10. Przybywam na zaproszenie!
    Przeczytałam i prolog i pierwszy rozdział i jestem bardzo ciekawa jaki ciąg dalszy zaplanowałaś ;)
    Zgadzam się z resztą komentujących, że troszkę mało opisów.
    Fajnie się czyta - lekko, ale z zainteresowaniem.
    I bardzo spodobał mi się tutaj Draco <3
    Czekam jak to się dalej rozwinie
    Pozdrawiam i życzę weny
    dramione-give-me-love.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  11. Uzyskałaś bardzo dobry efekt po pierwszym rozdziale u czytelnika w moim typie. Uważam, że jest trochę za dużo dialogów, może dlatego, że osobiście wolę opisy. Czytałam wyrywkowo poprzednie komentarzy i mam tą samą prośbę - Wszystko tylko niech Hermiona nie będzie sweetaśną kokietką. To jest Hermiona Granger, dziewczyna stawiająca na naukę a nie na wygląd. :)
    Pozdrawiam gorąco i życzę wielu czytelników.

    Pozdrawiam, Claudia Anna Malfoy
    Z bloga: http://dramione-two-shadows.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  12. zapowiada sie ciekawie. chyba zostane na dłuzej

    OdpowiedzUsuń
  13. Rozdział pierwszy mogę moim skromnym zdaniem uznać za udany! :D
    Charaktery postaci są dość kanoniczne, ich uczucia są wyłożone na stół, a czasami zachowują się dziecinnie, co dodaje im to uroku i nie musisz z tego rezygnować. ^^
    Dodasz więcej opisów i będzie idealnie!
    Czytam dalej, Yśka.
    http://dramione-ogien-woda.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  14. Wszystko super! Zakochałam się w twoim opowiadaniu! Tylko nie zbliżaj ich za szynko do siebie, bo to podstawowy błąd (ale jak na razie ty go nie popełniasz).

    Pozdrawiam
    E.L.

    OdpowiedzUsuń
  15. Nominowałam cię do Libster Blog Award!
    Szczegóły u mnie
    dramione-hogwarckie-opowiesci.blogspot.com

    Pozdrawiam
    E.L.

    OdpowiedzUsuń
  16. Ha! Wreszcie się zebrałam, żeby naaapisać komentarza! ^^ Ale zaciesz! Zarys opowieści zajebisty. Podoba mi się to wszystko, tylko mam małe uwagi:
    1. Zauważyłam chyba z dwie literówki
    2. Za krótki rozdział
    3. Za krótki rozdział
    4. Za krótki rozdział
    {...}
    80. Za krótki rozdział
    81. Za krótki rozdział
    {...}
    1099. Za krótki rozdział
    2000. Za krótki rozdział.

    Skończyłam (:
    Pozdrawiam, weny i dużżżżżooo słodyczy na codzień!
    Twoja Taylis

    OdpowiedzUsuń